północ
w zaspanych oczach dziecka
blask fajerwerków
długa noc
zza zasłony wciąż więcej
pełni księżyca
pusty lunapark
staruszek na karuzeli
dogląda koni
stara karuzela
aż w głowie się kręci
od wspomnień
stara karuzela
koń z odłamaną nogą
wciąż galopuje
diabelski młyn
coraz bliżej
pełni księżyca
30 listopada 2007
28 października 2007
kolejne urodziny
ten sam szelest
spadających liści
wiosenny deszcz
jej wilgotne wargi
wciąż wilgotne
pożegnalny spacer
jeszcze zielony liść
opada z drzewa
długa rozłąka
na schodach domu pierwszy
pożółkły liść
wczesny świt
znad jesiennej łąki
podnosi się mgła
stary ogród
opleciony powojem
trzonek motyki
ścieżka przez pola
pnie się ku niebu
błękitny powój
.
ten sam szelest
spadających liści
wiosenny deszcz
jej wilgotne wargi
wciąż wilgotne
pożegnalny spacer
jeszcze zielony liść
opada z drzewa
długa rozłąka
na schodach domu pierwszy
pożółkły liść
wczesny świt
znad jesiennej łąki
podnosi się mgła
stary ogród
opleciony powojem
trzonek motyki
ścieżka przez pola
pnie się ku niebu
błękitny powój
.
Subskrybuj:
Posty (Atom)