20 listopada 2008

chłodny poranek
przy śmietniu bezdomny
i kilka ptaków


opuszczony dom
drzwi zamykają się i otwierają
w zimowym wietrze


opuszczony dom
zamyka i otwiera drzwi
zimowy wiatr


jesienny wieczór
liście zielonej herbaty
rozwijają się


cicha rozmowa
o wczorajszej burzy -
sierpniowa pełnia


weekend z synkiem
rozbijamy kamyki
by zajrzeć do środka


kolejny jesienny dzień
ona dzierga dla niego
jeszcze jeden szal


kolejny jesienny dzień
dziergając dla niego
jeszcze jeden szal


Sketchbook listopad 2008